niedziela, 31 października 2010

Okolice Placu Axentowicza, ulic Wyspiańskiego i Grottgera to tereny zabudowane przedwojennymi willami, leżące niby w centrum, ale jednak na całkowitym uboczu. Ruch tutaj jest niewielki, nie ma miejskiego zgiełku, a największym źródłem hałasu są szczekające na przechodniów psy. Bardzo niekrakowski kawałek Krakowa, mający swoją specyficzną atmosferę.


[Typowa willa - ul. Wyspiańskiego]


[Żywopłoty to też charakterystyczny element tego kawałka miasta - ul. Wyspiańskiego]


[Nie wszystkie posesje są zadbane - ul. Grottgera]


[Z tych drzwi zapewne dawno już nikt nie korzystał - ul. Grottgera]

środa, 27 października 2010

Kawałki nocy


[DT Jubilat, jeden z lepszych przykładów powojennej moderny w Krakowie, dzięki kryzysowi na chwilę pozbył się swojej zwyczajowej szmaty reklamowej.]


[Krakowski downtown? W ramach projektu "Nowe Miasto" ulica Pawia, wraz z otaczającymi ją chaszczami miała stać się nowym usługowo-handlowym centrum miasta, niestety skończyło się na budowie bunkra Galerii Krakowskiej i zakonserwowaniu bylejakości otoczenia. Niestety w polskich warunkach "Partnerstwo Publiczno-Prywatne" jest partnerstwem tylko z nazwy...]


[Plac Jana Nowaka-Jeziorańskiego- najprawdopodobniej jedyny prywatny plac w Polsce - leży na terenach należących do spółki ECE, właściciela Galerii Krakowskiej]


[a sama Galeria... pożre każdego, kto przypadkiem znajdzie się w pobliżu]

poniedziałek, 25 października 2010

Podgórskie dziwadła


[smuga przelatującego samolotu widziana z Bulwaru Podolskiego]


[Krakers i Puchacz deklarują wzajemną miłość / Kładka (kłódka?) Bernatka]



[Młody Czarny Pies (suka) / ul. J.H. Dąbrowskiego]



[Na początku XXI wieku, blisko centrum drugiego miasta Polski wciąż można kupić chrust na opał / ul. J.H. Dąbrowskiego]



[Kontrasty / ul. św. Kingi]

niedziela, 24 października 2010

Wiewióry w Parku Jordana

W ostatnie ciepłe dni października na alejki Parku Jordana wyległy tłumy krakusów i... wiewiórek. Gryzonie, niewzruszone obecnością ludzi, zajmowały się wyłącznie swoimi sprawami, przez co stały się dogodnym celem dla aparatu :)





sobota, 23 października 2010

na początek...

... słowo wyjaśnienia. Jest w Krakowie sporo miejsc, gdzie trudno spotkać turystę, studenta, trzydziestoletniego japiszona czy innych przedstawicieli typowych dla grodu Kraka grup społecznych. Gdzieś na uboczu, z dala od głównych arterii jest sobie zupełnie inne, bardziej spokojne, zwykłe i codzienne miasto, którego nikt nie pokazuje na pocztówkach. Stąd właśnie Boczne Uliczki.


[zza rogu / ul. Karmelicka]